FAZA POCZĄTKOWA: jest to czas szoku i niedowierzania. Osoby owdowiałe nie są w pełni zdolne do przyjęcia informacji o realności śmierci bliskiej osoby, o tym, że skończył się związek. Miotają się pomiędzy emocjami zarówno smutku, żalu, złości, jak i poczuciem pustki, samotności, odrętwienia, gniewu wynikającego z chęci zaprzeczenia faktom o śmierci małżonka. Faza ta jest szczególnie trudna w sytuacji, gdy śmierć bliskiej osoby następuje nagle, bez możliwości psychicznego przygotowania się na nią. Łatwiej znoszą tę fazę osoby, które utraciły małżonka w sytuacji, gdy mogły się spodziewać tej straty, np. gdy przyczyną śmierci była choroba nowotworowa partnera.
FAZA POŚREDNIA: nazywana jest również fazą dezorganizacji. Charakteryzują ją chaos w codziennej organizacji działań, spadek samooceny i wiary w możliwości samodzielnego poradzenia sobie z zadaniami życiowymi. Powoduje to również obniżenie poziomu poczucia bezpieczeństwa, zwłaszcza wtedy, kiedy osoba owdowiała pozostawała w dużej zależności od zmarłego małżonka, np. finansowej. Żałobnicy oscylują w tej fazie od potrzeby kontaktu i wyrażania swojego żalu do chęci wycofania się i przebywania w samotności. Podobnie momentami odczuwają przypływy energii i mobilizacji do działania, krótko potem natomiast pojawia się totalna dezorganizacja działań i brak sił do podejmowania codziennych aktywności.
Jednocześnie w tej fazie często następuje zwrot ku religii, filozofii. Oznacza on chęć osoby owdowiałej do zrozumienia znaczenia śmierci współmałżonka i potrzeba włączenia tego faktu w cały kontekst życia. Odejście osoby bliskiej jest ponownie przeżywane i analizowane, lecz w szerszym, egzystencjalnym znaczeniu. Procesy te mają bardzo duże znaczenie dla odzyskania umysłowej i emocjonalnej równowagi.
FAZA KOŃCOWA: Wiąże się ona z akceptacją śmierci współmałżonka, pogodzeniem się z nią i przystosowaniem do funkcjonowania w nowej sytuacji. W sposób oczywisty istnieje potrzeba zachowania wspomnień o zmarłym współmałżonku, gdyż stanowią one ciągłość pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Jednakże osoby owdowiałe są teraz dużo silniejsze, mają więcej wiary w siebie...
Klauzula Informacyjna My Dwoje: 1. Administratorem danych osobowych (ADO), czyli podmiotem decydującym w jaki sposób będą przetwarzane Twoje dane osobowe jest: Fire Media Interactive Ltd, Kemp House, 152-160 City Road, EC1V 2NX Londyn, Wielka Brytania. 2. ADO wyznaczył Inspektora Danych Osobowych, z którym kontakt jest możliwy pod adresem e-mail iod@mydwoje.pl, 3. Twoje dane osobowe są gromadzone i przetwarzane w następujących celach: - realizacji zawartej z Tobą umowy, w tym umożliwienia nam świadczenia usług drogą elektroniczną, - realizowania usług oferowanych przez serwis na podstawie wyrażonej przez ciebie zgody, - w celach podatkowych, rachunkowych i ewentualnych roszczeń i. in.– na podstawie obowiązujących i nałożonych na ADO przepisów prawa oraz do ochrony żywotnych interesów osoby, której danej dotyczą lub innej osoby fizycznej, -celach marketingowych w tym prowadzenie marketingu bezpośredniego, prowadzenia badań i analiz serwisu, między innymi pod kątem jego funkcjonalności, poprawy działania czy też oszacowania głównych zainteresowań i potrzeb użytkowników - na podstawie prawnie uzasadnionego interesu ADO, 4. Twoje dane są przekazywane do zaufanych podmiotów współpracujących z serwisem w ściśle określonych celach. 5. Dane osobowe będą przechowywane przez czas obowiązywania zawartej umowy, a po tym czasie przez okres wymagany obowiązkami nałożonymi na ADO przepisami prawa, tj. obsługi po usługowej, dochodzenia ew. roszczeń w związku z wykonywaniem umowy, w celu wykonania obowiązków wynikających z przepisów prawa, w tym w szczególności podatkowych i rachunkowych oraz w celach prawnie uzasadnionego interesu ADO maksymalnie przez okres 30 lat. 5. Osoba, której dane są przetwarzane w granicach określonych w RODO ma prawo do żądania od administratora dostępu do swoich danych osobowych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania lub wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, a także przenoszenia danych oraz wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa, a w przypadku wyrażenia dobrowolnej zgody na przetwarzanie danych osobowych – prawo do cofnięcia tej zgody w dowolnym momencie, co nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem, 6. Dane będą wykorzystywane do automatycznego podejmowania decyzji w celu przygotowania wyboru ofert matrymonialnych dopasowanych do kandydata, 7. Dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu.
Jedyną metodą leczenia było całkowita amputacja nogi w stawie biodrowym.
W skrócie, przez te dziesięć lat badań nie było żadnych komplikacji.
Nic nie wskazywało na to że coś jest coś nie tak.
Dokładnie rok temu moja żona Sylwia zaczęła narzekać na ból w stawie biodrowym, w tym co tam zostało.
Wyjechaliśmy na ostatnie święta i Nowy rok do Niemiec.
Po powrocie zaczęliśmy robić ponowne badania, tomografia komputerowa, przesiedlenia płuc itd.
Jak to w Polsce, terminy ponad miesiąc.
Mimo tego że w sytuacji mojej żony, powinni te badania robić na cito.
My podchodzimy ze Szczecina, leczenie w Warszawie centrum onkologii .
Wyniki były przekazywane mailowo lub pocztą tradycyjną.
Na początku marca tego roku dowiedzieliśmy się że to Wznowa RAK kości Chondrosarkoma. Później ogłoszono ala pandemie, każde badania i wizyty w szpitalu w Warszawie zaczęły się przeciągnąć czasowo.
W maju dostaliśmy się na wizytę do lekarza specjalisty.
Wyrok, jak wcześniej pisałem wznowa raka kości, z przerzutami do płuc i miednicy.
Wyznaczyli nam termin operacji na 10 lipca tego roku. Pod warunkiem że w innym instytucie podejmą się operacji płuc.
Gdy 10 lipca przyjechaliśmy do Warszawy na operację, czekając jeszcze 4 dni.
Lekarz powiedział że operacja się nie odbędzie, że Sylwia tego nie przeżyje.
Bez żadnych leków i informacji co ja dalej mam robić wpisali żonę do domu.
Później w Szczecinie próbowałem załatwić jakaś doraźną opiekę.
Nic nie udało mi się zorganizować.
Żona, Sylwia zmarła 7 sierpnia 2020.
Byłem z nią do końca.
Moim zdaniem gdyby do operacji doszło jeszcze w marcu to Sylwia by żyła do dzisiaj i jeszcze dłużej.
Nie mogę pogodzić się z jej śmiercią, nie potrafię żyć bez niej. W mieszkaniu przeraża mnie ta pustka ,samotność.Wiem że mogłem zrobić coś więcej, ale nie byłem w stanie pomóc mojej żonie.
Cały czas obwiniam siebie za jej śmierć.
Na domiar tego wszystkiego w październiku, moja mama miała wylew i paraliż.
Ponad dwa miesiące była w szpitalach.
Choszczno, Szczecin, niby było wszystko ok.
12 grudnia wypisali mamę że szpitala a 15 grudnia mama zmarła.
W ciągu czterech miesięcy straciłem dwie najważniejsze osoby w moim życiu i sercu.
Ciekawe co jeszcze mnie w tym roku spotka?
Jutro wigilia w pustym mieszkaniu.
Sam, no bo z kim.
Chciałbym porzucić to wszystko i zniknąć.
Nie wiem jak i gdzie. Ale tak żeby nikt już mnie nie znalazł.
Wspomnę jeszcze tylko tyle że żona Sylwia miała tylko 36 lat a mama 64.
Pozdrawiam
Grzesiek
Pozdrawiam wszystkich.