Kochanka, ta trzecia - jak żyć w Trójkącie | Nie chcesz być tą trzecią, ale nie potrafisz inaczej?

Wieloletnia rola kochanki żonatego mężczyzny z pewnością nie jest łatwą drogą, to ogromny ciężar. Jeżeli taki typ relacji przynosi cierpienie, z pewnością nie można nazwać jej miłością. Każda z nas zasługuje na to, by mieć mężczyznę na wyłączność. Ty także masz szansę, by zagrać w swoim życiu rolę Szczęśliwej Partnerki. Portal dla Singli MyDwoje.pl wyjaśnia, co znaczy być kochanką, tą trzecią - jak żyć w trójkącie? Dlaczego się zakochujemy, skoro wiemy, że związek z żonatym mężczyzną jest relacją bez przyszłości?

Czy trójkąt małżeński jest tym, czego pragniesz?

Rządzi nami alchemia miłości, więc czasem wydaje Ci się, że wszystko jest w porządku. Nie jesteś singielką, masz przy sobie mężczyznę, który obsypuje Cię komplementami i mówi, jak bardzo Cię kocha. Spędzacie razem romantyczne wieczory, czeka Cię weekendowa ucieczka dla zakochanych. Pomijając kilka „szczegółów” powinnaś czuć się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Jednak trójkąt małżeński, to nie różowe okulary. To ból samotności - tych szczegółów, które nie pasują do waszego "nieba na ziemi". Samotność kobiety uwikłanej w taką relację jest tak naprawdę ogromna.

 

Te „szczegóły” to osobne święta, które on spędza ze swoją rodziną, nagle i chłodno urwana rozmowa telefoniczna, gdy do pokoju wchodzi jego żona lub Twój numer w jego komórce, zapisany pod nazwą „Piotr”. Zgadzasz się na te wszystkie „drobne przykrości” myśląc, że w ten sposób, walczysz o Wasz związek. I tylko czasami nachodzą Cię myśli, że prawdziwa miłość ma zupełnie inne barwy. Nie wiesz nawet, kiedy TO się stało: kiedy stałaś się kochanką żonatego mężczyzny. Nie radzisz sobie, nie wiesz jak żyć w trójkącie - czy to ma sens? Kochać, jak to łatwo powiedzieć zwłaszcza, gdy słowa żonatego mężczyzny, nie idą w parze z jego czynami.


Rola kochanki to nie przypadek


Richard Tuch, znany psycholog i psychiatra uznaje sytuację, w której wolna kobieta wiąże się z żonatym mężczyzną za syndrom, mający głębokie podłoże. Oznacza to, że niektóre kobiety mogą posiadać predyspozycje, ukształtowane na podstawie wcześniejszych życiowych doświadczeń, do trwania w relacji, którą uznają za miłość, ale która jednocześnie przynosi im cierpienie. Mimo, że same decydują, że chcą być tą trzecią, zazwyczaj towarzyszy im poczucie pewnego rodzaju „braku mocy”, które nie pozwala postępować zgodnie z wewnętrznym pragnieniem dawania i otrzymywania miłości w pełni. Wolą zastanawiać się jak żyć w trójkącie i trwać w tym związku niż stworzyć nowy związek z wolnym mężczyzną. Takiej relacji towarzyszy ogromna samotność kobiety - kochanki.


Tylko niektóre związki samotnych kobiet z żonatymi mężczyznami kończą się szczęśliwie, tzn. mężczyzna kończy swoje naprawdę nieszczęśliwe małżeństwo i jest na wyłączność nowej partnerki. Częściej jednak dochodzi do sytuacji, w których kochanki długie lata pozostają w ukryciu, nieustannie słuchając zapewnień, że „rozwód już niedługo”. Najlepiej więc jak najszybciej zmienić swoje podejście na: szukam mężczyzny - wolnego.

Dlaczego kobieta staje się kochanką?

Istnieje kilka przyczyn, dla których kobieta staje się kochanką i nie rezygnuje z relacji, pomimo własnego cierpienia:

 

1. Problemy - nieuświadamiane problemy w sferze poczucia własnej wartości. Jest to najczęstsza przyczyna, dla której kochanka trwa w swojej roli. Związek z żonatym mężczyzną może być próbą udowodnienia sobie bycia „lepszą” od innej kobiety (w tym przypadku żony partnera). Jeżeli mężczyzna wiąże się z inną partnerką niż ta, której przysięgał wierność do końca życia, może to stanowić dla niektórych kobiet naprawdę silny czynnik zwiększający poczucie własnej wartości. Docierając głębiej, warto zauważyć, że problemem jest tutaj poszukiwanie samoakceptacji i poczucia bycia wyjątkowym nie w sobie, lecz w oczach innych, szczególnie tych, których uwagę i uczucie, tak jak żonatych mężczyzn, na pozór trudno jest zdobyć.

 

2. Strach przed bliskością. Nawet jeśli żonaty mężczyzna nieustannie zapewnia swoją nieślubną partnerkę o niegasnącym uczuciu z jego strony, to związek taki, dopóki pozostanie w starym układzie, nie będzie pełny, tzn. uwzględniający właściwą relację uczuciową i  zaangażowanie obu stron. Nie zmienia tego fakt, że mężczyzna idąc na spotkanie z kochanką, np. ściąga obrączkę. Brak jest także typowej dla pełnego związku ciągłej troski o partnera np. wiedzy, gdzie obecnie przebywa, czy bezpiecznie wróci do domu itp. Jest to zatem „idealna” sytuacja dla kobiet, które boją się zaangażowania i bliskości. Taki „idealny stan” wymaga jednak bardzo dużego kompromisu. Kochanka zgadza się na brak prawdziwej bliskości, a to nie pozwala na doświadczenie rzeczywistego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa w relacji z drugą osobą, powoduje samotność kobiety, która jest tą trzecią. Kobieta nie zmienia swojej postawy na: szukam partnera, który będzie dla mnie lepszy niż żonaty mężczyzna, ale tkwi w tej toksycznej relacji.

 

3. Emocjonalne uzależnienie. Wiele z kobiet, które decydują się na to, żeby być tą trzecią, ma poczucie, że nie jest w stanie odejść ze związku, gdyż wówczas ich emocjonalny świat rozpadnie się na kawałki. Osoby takie, czasem na skutek wcześniejszych negatywnych doświadczeń z dzieciństwa lub poprzednich związków, odczuwają wysoki poziom potrzeby doznawania opieki i czułości. Owszem, uczucia takie można zaspokoić w związku z mężczyzną, który będzie na „wyłączność”. Dosyć często jednak kobiety dowiadują się o tym, że pełnią rolę kochanki (tzn., że ich mężczyzna jest żonaty) w momencie, gdy są już emocjonalnie zaangażowane lub na samym początku trwania relacji tłumaczą sobie, że będzie to tylko nic nie znacząca, chwilowa znajomość. Obawa przed samotnością i trudnymi emocjami sprawia, że kobiety te decydują się przez długie lata na trójkąt małżeński.

 

4. Jedyna połówka - wewnętrzne pragnienie, aby odnaleźć swojego „królewicza z bajki” i być z nim do ostatnich dni, dotyczy wielu kobiet. Wiąże się ono z marzeniem, aby moja miłość była wyjątkowa i silniejsza od wszystkich innych. Dla obserwatora z zewnątrz związek kobiety z zamężnym mężczyzną może wydawać się bardzo daleki od tego ideału. Zupełnie inna jest jednak perspektywa kobiety uwikłanej w taką relację: postrzega ona swoją sytuację jako konieczność walki o wielkie uczucie. Wszelkie działania czy też wyrzeczenia, które ponosi w wyniku przyjęcia roli kochanki dodatkowo wzmacniają jej zaangażowanie, ponieważ jak wiadomo im więcej wysiłku wkładamy w pewną wartość czy czynność, tym bardziej staje się ona dla nas cenna.

 

Czy można wyjść z roli kochanki?


Jeżeli zatem znalazłaś się w relacji z żonatym mężczyzną i coraz częściej czujesz się nieszczęśliwa, pamiętaj, że nie jest to Twoje przeznaczenie. Możliwe jest opuszczenie roli kochanki i po odbyciu pracy nad sobą odnalezienie prawdziwego, niezakłamanego szczęścia.

 

Oto kilka wskazówek:

  • Poczucie własnej wartości - zastanów się jakie ono jest i z czego wynika. Wiele osób z nie do końca prawidłową samoakceptacją w ogóle nie uświadamia sobie tego problemu. Czy w dzieciństwie często uczono Cię, że wartość człowieka polega na byciu lepszym od innych? Czy czujesz się dowartościowana dopiero wówczas, gdy potwierdzą to słowa lub czyny innych ludzi? Jeżeli odpowiedzi na tego typu pytania są twierdzące, spróbuj popracować nad właściwym poczuciem własnej wartości z pomocą specjalisty lub fachowej literatury.
  • Zdefiniuj słowo „miłość”. Kobiety pełniące rolę kochanki często uciekają od pełnej, głębokiej refleksji na ten temat. Mają poczucie, że związek, w którym są, cechuje wiele wyznaczników prawdziwego uczucia: namiętność, czułość, poświęcenie dla drugiej osoby. Odpychają jednak od siebie myśl, że jedną z najważniejszych cech szczerego, dającego szczęście uczucia jest posiadanie partnera na wyłączność i pełna jawność tego faktu wobec siebie i świata zewnętrznego. Zastanów się zatem, czy Twoja definicja miłości zawiera również wyrzeczenia, które przynoszą Ci cierpienie?
  • Kim byłaś? - przypomnij sobie, kim byłaś zanim weszłaś w rolę kochanki. Jak często się wtedy uśmiechałaś? Czy marzyłaś o prawdziwej miłości? Co lubiłaś robić? Uświadom sobie, że Twój świat nie rozpadnie się na kawałki, jeżeli odejdziesz z niezdrowej relacji. Wizualizacja tego, kim byłaś przed wejściem w relację z żonatym mężczyzną pozwoli Ci przypomnieć sobie, jakie są Twoje prawdziwe wartości, cele i marzenia.
  • Żyj własnym życiem. Nie ograniczaj swojego życia do relacji z partnerem. Kobiety uwikłane w romans w mężczyzną mają tendencję do zamykania się w czterech ścianach i czekania na telefon lub jakikolwiek inny znak od ukochanego. Pamiętaj, że Twoje życie jest dużo bogatsze. Spędzaj dużo czasu z przyjaciółmi, nawiązuj nowe znajomości i pielęgnuj swoje hobby.

 

 

Literatura:

Tuch, R., „A single woman-married man syndrome”, Aronson 2000

                                                                                                                                    

Jowita Wójcik, psycholog

(red. Zespół MyDwoje.pl)

 


 
Komentarze (742)

Kochanka, ta trzecia - jak żyć  w Trójkącie | Nie chcesz być tą trzecią, ale nie potrafisz inaczej? - dodaj komentarz
Dorrr; 2013-04-03 18:37:18 
Ja mężatka 27lat, on żonaty 40. Gdy poznaliśmy się w pracy od razu "coś" zaiskrzyło i byliśmy "razem". Przez rok notoryczne, długie spotkania, wyjazdy, kina, restauracje, hotele.... Historia jest długa, mój wtedy narzeczony widział, co się dzieje mimo to poślubił mnie. Szłam do ołtarza ze wspomnieniem ostatniego razu, który miał miejsce jeszcze chwile przed ślubem. Ślub-fikcja-piekny, wesele udane. Kochanek z żoną przy moim boku.... Żona potem dowiedziała się o wszystkim za sprawą mojego męża, jednak on cały czas myśli, że to bajki. Ona nie, bo mój Kochanek miał nie jedną kobietę. Nie wiem czy dalej ma kogoś oprócz mnie, mija już dwa lata... Nie chcę nawet nad tym się zastanawiać, bo między nami nic więcej i tak nie będzie. Ani on ani ja nie zrobimy niczego w tym kierunku, chociaż w marzeniach są pewne myśli. Ale morał dla mnie jest taki, jak ktoś już tu napisał: WRACAJĄĆ DO REALNEGO ŻYCIA SZUKAM W MOIM MĘŻU MOJEGO KOCHANKA I GO NIE ZNAJDUJĘ A POTEM CZUJĘ SIĘ NIESZCZĘŚLIWA. ZANIM NIE WPLĄTAŁAM SIĘ W ROMANS Z INNYM KOCHAŁAM MĘŻA TAKIM, JAKIM BYŁ. MÓJ KOCHANEK ZABRAŁ MI MIŁOŚĆ I DOM A DAŁ WYBIÓRCZĄ CZUŁOŚĆ, NAMIĘTNOŚĆ, ZAINTERESOWANIE, SEKS, ADRENALINĘ.... Wiem, że to się skończy, teraz nie spotykamy się zbyt często, nie zawsze jest seks, ogarniamy tematy naszych rodzin, obgadujemy różne sprawy nas dotyczące, jednak mimo wszystko ten układ ma sporo wad, ponieważ energia zainwestowana kiedyś pójdzie na marne. Kiedyś będzie koniec, być może nawet on znajdzie kolajną, wygodniejszą, fajniejszą....tego nie wiem. cały czas próbuję odnależć w mężu coś, co mnie do niego przyciągnie, czasem mi się udaje, czasem wmawiam sobie, że go kocham jak tamtego....
Problem nie leży w mojej złej samoocenie i tym, że nie mam nikogo na stałe, bo mam. Problem w tym, że mój mąż nigdy nie będzie nim i mnie to blokuje. Problem w tym, że moja dusza czuje, że coś nie tak, cierpią ludzie a my się bawimy w najlepsze.
Czy mój Kochanek jest zimnym draniem? Nie chcę go bronić, ale nawet jeśli jest, to oboje przecież jesteśmy siebie warci.
Mam takie jedno marzenie, w które wierzę : żebyśmy mogli kiedyś być dla siebie prawdziwymi przyjaciólmi bez seksu, ale za to z wielkim wsparciem i zaangażowaniem. Chciałabym kiedyś poznać prawdę o nim i zweryfikować moje myśli dzisiejsze-to w końcu jest draniem czy nie......?
naiwna idiotka; 2013-03-20 00:57:44 
witam wszystkich moja historia zaczęła sie jak wszystkie banalny romans 2 lata temu zaczyna sie trzeci rok a ja dalej z nim jest poprostu dobrze mi znim przy nim wiem że to tylko sex z jego strony bo nigdy nie mówił mi takich głupot że odejdzie od swojej dziewczyny a zapomnialam napisać jestem mężatką odeszłam od męża 1 rok i 4 mies temu ale nie z powodu mojego romansu ale dlatego ze moj maz jest alkocholikiem i znęcał sie nademną psychicznie i fizycznie przez 6 lat i to byl główny powód odejścia od męża myślałam że mąż po takim drastycznym kroku zacznie wywiazywać sie z obowiązku bycia razem z rodzina i dziecmi ale jemu takie zycie odpowiada kawaler dodam jeszcze że o moim romansie nie wie i nie wiedział na 100% a ja dalej ciągna moją małą zdrade a jak się czuję tak jak większość trwam w tym i nie wiem jak dlugo chyba az jemu sie odechce spędzać ze mną czas a ile mi czasu poswięca jeden raz w tygodniu doslownie 2 godzinki niekiedy mniej i musi jechac do swojej dziewczyny a ja wracam sama do domu i znowu czekam na nedzna chwilke z nim sam na sam nie wiem jak mam sobie z tym poradzic jedno wiem nie chcę tego skończyc jest mi z tym dobrze z nim dobrze czasami juz chce to skonczyc ale nie mogę nie chce nie mam odwagi dalej żyć sama bez niego wiem że jezeli o tym bym komus opowiedziala to napewno powiedzieli zebym to skonczyla ze to bez sensu ale ja nie umie nie teraz moze z biegiem czasu niewiem jestem coraz bardziej przygnębiona ze go niema obok mnie zaczynam być o niego zazdrosna nie wiem co dale moze sie zakochalam bzdury miłość nie istnieje jak by istniala to bysmy tak nie cierpieli nie zakochalibyśmy się bez wzajemności a tak cierpimy a co facecie nic sobie z tego nie robią i co dalejjjjjjjjjj
Naiwna Kochanka; 2013-02-28 23:58:30 
Fajny tekst, sporo myślałam o tym.
Byłam w takiej chorej relacji. Byłam kochanką żonatego mężczyzny. To dość mocno zaburzyło moje ja. Z tym, że byłam w bliskiej relacji z seksoholikiem. Niby wszystko fajnie, ale byłam tylko kobietą do seksu. Mówił, że jestem super, naj, kochanie … skarbie, były kwiaty i prezenty. Kiedyś poszperałam w telefonie i znalazłam z poprzedniego dnia 2 sms-y wysłane wieczorem do mnie i do jeszcze innej kobiety. „ Dobranoc mój skarbie”. Miał 2 kochanki w tym samym czasie – dwie lub wiecej. I zonkę oczywiście. Tą „złą kobietę” z którą niby nie sypia, ale ciągle do niej wraca na obiadek i na noc. Spędzał z nia świeta, Nowy rok.. bo dzieci – a dzieci już dorosłe i maja swoje.
Wpadał do mnie do pracy, rano, po zastrzyk adrenaliny, całował mnie w biurze. Przyjeżdżał i zabierał po pracy do domu. Szybki prysznic, zaciągał rolety w sypialni, do wpadał o 14 lub 15 potem seks, chwilę pospał i wracał do żonki na obiadek. Czasem pobył dłużej. Czasem coś zjadł u mnie, czasem pojechaliśmy na zakupy lub na weekend. Zabierał mnie na wakacje, zwiedzaliśmy świat. Z zewnątrz cudownie, czego chcieć więcej, nie prałam nie prasowałm nie gotowałam, miałam tylko ta fajną stronę, pieszczoty, seks, wakacje, płacił za moje mieszkanie, miałam ciuchy … kosmetyki i perfumy. Tyle, że ja dla niego odeszłam od męża. A on przez 5 lat nawet nie wystąpił o rozwód. Faceci to tchórze, nie zostawia tego, do czego są przyzwyczajeni. Maja więc na bolu naiwne kochanki
Nie wiem skąd miałam siłe, odeszłam. Żyłam bardzo skromnie, po roku poznałam fajnego człowieka. Jesteśmy razem 2 miesiące i jest naprawde fajnie.
Samotna; 2013-02-25 13:41:38 
Mój mąż odszedł od mnie po 22 -letnim związku do nowo poznanej ( 5 miesięcy) rozwódki starszej od siebie. Twierdzi, żebym o niego nie walczyła bo i tak nie wróci bo ułożył sobie życie. Nie mogłam w to uwierzyć, dałam jemu czas na decyzję z kim chce być ale czas minął a on nie mógł się zdecydować więc podjęłam, za niego decyzję i kazałam jemu opuścić mieszkanie.Teraz mieszka razem z nią a ja nadal nie mogę pojąć ,że tego właśnie chciał ale cóż takie jest życie . Staram dojść ze sobą do ładu choć wiem ,że trochę to potrwa bo strasznie to boli byliśmy przykładem dobrego małżeństwa jak widać było to na pozór .
wiosną; 2012-11-25 19:26:54 
Cholera, jakie to wszystko bez sensu... Poznałam go niecały rok temu na pewnym forum internetowym. Wyciągnął do mnie pomocna dłoń kiedy próbowałam poradzić sobie z moimi kłopotami zdrowotnymi. Zaczęliśmy wymieniać się wiadomościami prywatnymi. Inteligentny, pasjonujący, zabawny, bardzo męski, tajemniczy, ale bardzo ciepły. Meloman i miłośnik przyrody. Błyskawicznie odnaleźlismy wspólny język. Zarazał mnie swoimi pasjami. Wiedziałam od początku, że ma rodzinę. Żonę z którą niezbyt dobrze się im wiedzie i córeczkę. Zwierzał się mi, ja jemu. Długo, długo nic. Byliśmy dla siebie super kompanami do rozmów. Nie wiem nawet kiedy coś się zaczęło zmieniać. Im więcej czasu z sobą na tym pisaniu spędzaliśmy tym cieplej zaczęliśmy się do siebie odnosić. Byliśmy dla siebie jedynym wsparciem. W chwili słabości wyznałam mu, że czuję do Niego słabość. On przyznał to samo. Wyznał, że gdyby nie rodzina... Wiem jak to brzmi. Wyjechał jakiś czas temu, na ten czas mieliśmy przestać z sobą rozmawiać, spróbować dojść z tym do ładu. Zająć się swoimi związkami. Nie udało się. Ciągle któreś z nas nie daje rady i powraca czuły ton rozmowy.
Jest On cudownie ciepłym, opiekuńczym i fascynującym człowiekiem. Chcę mieć w nim przyjaciela, ale wiem, że prędzej, czy później będziemy zmuszeni skończyć tę znajomość, zanim w chwili słabości przyjdzie nam do głowy by się spotkać i...
Nikt sobie na coś takiego nie zasłużył. Ani On, ani ja, ani żadne z naszych partnerów.
Ciężko mi z tym. Uważajcie dziewczyny. Lepiej nie spouchwalać się z żonatymi mężczyznami, same z tego nieszczęścia.
Między sercem , a rozumem; 2012-11-12 08:19:15 
Jak to opiszę, to przeczytam, żebym sama sobie mogła uwierzyć. Zjawił się niespodziewanie 4 lata temu. Był (jest) przystojny, inteligentny, zaradny, dowcipny. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ja mężatka, on żonaty. Szalał za mną na poczatku jak opętany. Po kilku miesiącach odszedł bez slowa. Nie mogłam wytrzymac tego bólu. Zaczęłam walczyć, żeby wrócił. Przyciągał mnie i odpychał, a ja codziennie bardziej go kochałam. Po roku dowiedziałam się, że nie byłam pierwsza, a jednak zawsze chciałam udowodnić, że będę przy nim - ta najważniejsza, najlepsza z wszystkich. Przez 4 lata znajomości rzadko się widywaliśmy, częściej pisaliśmy. Mój mąż nigdy się o nim nie dowiedział. Tydzień temu pierwszy raz szczerze porozmawialiśmy. Nie umiał powiedzieć mi to wprost, ale się we mnie zakochał i nie umiał z tego wybrnąć (jego dom, jego rodzina, mój dom, moja rodzina). Powiedział, że mu na mnie nadal zależy. Nie pytam się o wspólne życie - to bez sensu. Problem nie tkwi jednak w byciu kochanką, a w tym, że żyjąc w świecie marzeń z nim, a później szukając jego substytutu, kompletnie zaprzepaściłam moje małżeństwo. Nie kocham męża, a moim zachowaniem rujnuję wszystko co pozostało. Nie myślę o świecie realnym, bo cały czas marzę o romantycznej miłości. Jednak zdaję sobie sprawę, że to nigdy nie nastąpi. Przeczytałam moje słowa. Oto lekarstwo: wrócić do normalnego życia i pisać do niego jak do przyjaciela. I wtedy będę miała wszystko: męża przy boku i spokój duszy, wiedząc, że jemu i jego rodzinie nic się nie dzieje.
Barbara; 2012-11-01 16:50:26 
Ten artykuł mnie zainspirował do tego, żeby napisać coś o sobie. Byłam kochanką żonatego mężczyzny. Nie wiem jak to się stało. Znajomość wymknęła się spod kontroli. Men był żonaty, wiedziałam o tym. Spotykałam się z nim na jego warunkach przez jakiś czas, później dowiedziałam się że ma też kochankę. Byłam więc któraś z kolei. Mieszkał w domu z żoną, wracał zawsze na noc do domu, żona o kochankach nie wiedziała. Zawsze wracał na określoną godzinę. Kochaliśmy się zawsze w hotelu, motelu. Zapewniał mnie, że jest cudownie. Jeździliśmy na spacery, to był piękne chwile. Wracałam do domu i strasznie cierpiałam i spotykałam się z nim dalej. Wierzyłam, że jestem „czymś więcej”. Bardzo się myliłam. Kochankę zabierał na urlop, mnie na weekendy a żonę miał na co dzień. W końcu to przerwałam, to był po prostu damski oblatywacz. Szkoda mojego czasu i zdrowia. Żadne pieniądze nie wynagrodzą normalnego związku z mężczyzną, który kocha nie tylko siebie.
Agula; 2012-10-10 08:14:34 
Pewna kobieta zakochała się w żonatym mężczyźnie. On odszedł dla niej od żony.
Żona nie szarpała się po sądach o alimenty, majątek i inne takie .Ona zrobiła im i "psikusa" . Wzięła się i umarła z bólu, żalu, tęsknoty pękło jej serce(miała 40 lat). Po kilku latach On się powiesił (lat 40+). Ona teraz musi z tym żyć. Tania historia? Nie dla mnie .Zona była moją siostrą.Teraz są pochowani blisko siebie. Odwiedzam dwa groby.
zakochana; 2012-09-12 15:28:13 
Wszystkim dookoła jest łatwo mówić, że zasługuje się na kogoś kto będzie przy Tobie, kto powie Ci to sakramentalne tak i będzie zawsze... Jednak nie zawsze to takie łatwe i nie zawsze słuszne - byłam 10 miesięcy z żonatym mężczyzną i nie czułam się wcale gorsza a wręcz przeciwnie, czułam się rewelacyjnie bo wiem jak bardzo mnie kocha i ja kocham go równie mocno, spędziliśmy wiele wspaniałych chwil i mimo że podjęłam decyzję że na jakiś czas wyjadę do innego kraju już teraz wiem że był to błąd, on bardzo mnie kocha i już wybiera się do mnie na kilka dni bo tęskni za mną i ja za nim... nie wiem kiedy ale czuję i mam nadzieję że będziemy razem, że kiedyś po prostu wszystko się ułoży a my stworzymy wreszcie jedną nierozerwalną całość...
Ja; 2012-09-02 19:51:35 
Witam
Przez 10 lat byłam kochającą żoną , nie zwracającą uwagi na obcych mężczyzn.Potępiałam kobiety będące w roli kochanki.
Moje cudowne małżeństwo legło w gruzach , któregoś pięknego dnia mój kochany maż mnie nie kocha.Od dwóch lat trwa rozprawa , moje życie runeło, i nagle nikogo nie szukając , poznałam wspaniałego człowieka.Jest jedno ale -ma żonę i dzieci.Wiem że źle robię , ale uwielbiam z nim spędzać czas , wyjeżdzać z nim , słyszeć jego głos.Czy krzywdzę jego żonę -pewnie tak.Ale jestem szczęśliwa , cieszę się każdą chwilą.Wiem że ten związek z góry skazany jest na moje łzy , ale uwierzcie mi warto.Znów zaczełam się śmiać , lubić samą siebie.A on ....jest wspaniałym człowiekiem

1-10 | 11-20 | 21-30 | 31-40 | 41-50 | 51-60 | 61-70 | 71-80 | 81-90 | 91-100 | 101-110 | 111-120 | 121-130 | 131-140 | 141-150 | 151-160 | 161-170 | 171-180 | 181-190 | 191-200 | 201-210 | 211-220 | 221-230 | 231-240 | 241-250 | 251-260 | 261-270 | 271-280 | 281-290 | 291-300 | 301-310 | 311-320 | 321-330 | 331-340 | 341-350 | 351-360 | 361-370 | 371-380 | 381-390 | 391-400 | 401-410 | 411-420 | 421-430 | 431-440 | 441-450 | 451-460 | 461-470 | 471-480 | 481-490 | 491-500 | 501-510 | 511-520 | 521-530 | 531-540 | 541-550 | 551-560 | 561-570 | 571-580 | 581-590 | 591-600 | 601-610 | 611-620 | 621-630 | 631-640 | 641-650 | 651-660 | 661-670 | 671-680 | 681-690 | 691-700 | 701-710 | 711-720 | 721-730 | 731-740 | 741-742 |

Dołącz do nas

* Pola obowiązkowe

Nieprawidłowy adres E-mail
Hasło musi zawierać minimum 6 znaków
Hasło różni się od podanego wcześniej
Podaj datę urodzenia

lub zarejestruj się przez facebooka

Klauzula Informacyjna My Dwoje: 1. Administratorem danych osobowych (ADO), czyli podmiotem decydującym w jaki sposób będą przetwarzane... Twoje dane osobowe jest: Fire Media Interactive Ltd, Kemp House, 152-160 City Road, EC1V 2NX Londyn, Wielka Brytania. 2. ADO wyznaczył Inspektora Danych Osobowych, z którym kontakt jest możliwy pod adresem e-mail [email protected], 3. Twoje dane osobowe są gromadzone i przetwarzane w następujących celach: - realizacji zawartej z Tobą umowy, w tym umożliwienia nam świadczenia usług drogą elektroniczną, - realizowania usług oferowanych przez serwis na podstawie wyrażonej przez ciebie zgody, - w celach podatkowych, rachunkowych i ewentualnych roszczeń i. in.– na podstawie obowiązujących i nałożonych na ADO przepisów prawa oraz do ochrony żywotnych interesów osoby, której danej dotyczą lub innej osoby fizycznej, -celach marketingowych w tym prowadzenie marketingu bezpośredniego, prowadzenia badań i analiz serwisu, między innymi pod kątem jego funkcjonalności, poprawy działania czy też oszacowania głównych zainteresowań i potrzeb użytkowników - na podstawie prawnie uzasadnionego interesu ADO, 4. Twoje dane są przekazywane do zaufanych podmiotów współpracujących z serwisem w ściśle określonych celach. 5. Dane osobowe będą przechowywane przez czas obowiązywania zawartej umowy, a po tym czasie przez okres wymagany obowiązkami nałożonymi na ADO przepisami prawa, tj. obsługi po usługowej, dochodzenia ew. roszczeń w związku z wykonywaniem umowy, w celu wykonania obowiązków wynikających z przepisów prawa, w tym w szczególności podatkowych i rachunkowych oraz w celach prawnie uzasadnionego interesu ADO maksymalnie przez okres 30 lat. 5. Osoba, której dane są przetwarzane w granicach określonych w RODO ma prawo do żądania od administratora dostępu do swoich danych osobowych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania lub wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, a także przenoszenia danych oraz wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa, a w przypadku wyrażenia dobrowolnej zgody na przetwarzanie danych osobowych – prawo do cofnięcia tej zgody w dowolnym momencie, co nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem, 6. Dane będą wykorzystywane do automatycznego podejmowania decyzji w celu przygotowania wyboru ofert matrymonialnych dopasowanych do kandydata, 7. Dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu.

Napisz do nas

Konsultacje telefoniczne są dostępne w abonamentach +

Pomoc

Kobiece twarze MyDwoje

Zarejestruj się za darmo i przeglądaj dalej

Zarejestruj się

Ogłoszenia matrymonialne - Kobiety:

Ogłoszenia matrymonialne - Mężczyźni:

MyDwoje - krok po kroku

1. Zarejestruj się i wypełnij profil
2. Wypełnij test partnerski
3. Obejrzyj propozycje partnerów
4. Napisz wiadomość
5. Zakochaj się!


Szanowna Użytkowniczko, Szanowny Użytkowniku!

Nasza strona używa plików cookie w celu personalizowania treści i reklam, zapewnienia funkcji mediów społecznościowych i analizy ruchu na naszej stronie. Udostępniamy również informacje o korzystaniu z naszej strony internetowej naszym zaufanym partnerom. Dzięki cookies możemy dopasować wyświetlaną treść do Twoich preferencji.

Zaakceptuj wszystkie stosowane przez nas pliki cookie lub dokonaj własnych ustawień i zmieniając zakres swojej zgody w ustawienia zaawansowane. Czytaj więcej o ciasteczkach w Polityce prywatności.  Jeżeli korzystasz ze strony, wyrażasz zgodę na stosowanie przez nas plików cookie.


 
zamknij