Analiza
wypowiedzi uzyskanych podczas badań focusowych przeprowadzonych przez
internetowe biuro matrymonialne MyDwoje.pl pozwala na wyróżnienie
kilku grup trudności w sprawowaniu przez mężczyznę roli „głównego
opiekuna” dziecka. Powody, dla których mężczyźni tak rzadko podejmują się tej roli to przede wszystkim obawa, iż straci on szanse na kontynuowanie pracy, awans lub dobrą pozycję w pracy: "po roku może być problem z powrotem do pracy" - Marcin; "to rok zawodowo stracony" - Marek. Z drugiej strony okazuje się, że istnieje silna grupa kobiet, które
chcą wrócić do pracy i najchętniej na urlopie wychowawczym widziałyby swojego partnera: "zawsze wiedziałam, że szukam faceta, który na pierwszym miejscu stawia rodzinę i gotów jest zostać z dzieckiem w domu, taki właśnie jest mój mąż, kocha dzieci..." - Kinga. Kobieta jako głowa rodziny - ta rola nie jest już zatem zarezerwowana tylko dla mężczyzn.
Gdy partnerka zarabia pieniądze...
Podczas gdy kobieta deklaruje - "
szukam mężczyzny, który zajmie się dzieckiem, abym mogła powrócić do pracy", panowie wcale nie tak chętnie zostają "głównymi opiekunami dziecka". Mężczyźni badani przez nasz
portal randkowy wskazują między innymi na względy ambicjonalne, poczucie „zranionej dumy”, że to
partnerka zarabia
pieniądze, obawa o konflikty na tym tle, o wypomnienie, że jest się
osobą
zależną finansowo - "o tej dumie. Ja myślę, że jednak ona
wzięłaby górę, gdybym ja na wychowawczym, partnerka pracuje i kiedyś by mi
zwróciła uwagę, byśmy się pokłócili, by powiedziała – Stary, ja tu
decyduję co kupujemy, bo ty kasy nie przynosisz. To wtedy by mnie szlag
ognisty trafił. I wtedy bym szukał od razu pracy. Duma wzięłaby górę na
pewno wtedy. Chociaż może na początku planowania, to ty pójdziesz do
pracy, ja zostanę. Ok. Dobra. Umówiliśmy się. Ale gdyby kiedyś wybuchły
kłótnie o pieniądze na tym tle, trochę powiedzmy pieniądze by zaczęły
nami rządzić, to myślę, że ta ambicja w końcu by mnie ruszyła, nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby było w naszym związku tak, że to
kobieta jest głową rodziny" - Michał;
"wiem jak się czuje facet siedzący w domu, jak żona pracująca, bo sam
byłem w takiej sytuacji, bo nie miałem pracy, a żona pracowała. Bardzo
mi to nie odpowiadało. Ta rola" - Piotr. Niektórzy ojcowie pełniący rolę
głównego opiekuna także wspominali o tym jako o wadzie: "natomiast jeśli
chodzi o wady, to główną wadą jest to, że nie czuje się do końca
spełniony jako facet" - Marcin. Takich ambicji nie rozumie Dominika - matka dwójki dzieci, której mąż został na urlopie wychowawczym: "moje koleżanki, jeszcze w liceum, często powtarzały, że chcą, żeby ktoś je utrzymywał, marzyły, żeby wyjść za lekarza, który zarabia kupę kasy, a one będą siedziały w domu i zmieniały pieluchy, a ja im odpowiadałam, że ja szukam faceta właśnie takiego, który nie będzie miał problemu z opieką nad dziećmi, faceta, który będzie na tyle pewny siebie, że nie będzie mi kazał być kurą domową przez jakieś swoje chore ambicje". Aktualnie raczej nikogo nie dziwią
współcześni mężczyźni w rodzinnej ofensywie.
Preferencje dzieci zależne od doświadczenia
Mężczyźni badani przez portal matrymonialny MyDwoje.pl, którzy nie sprawują codziennej, pierwszoplanowej opieki nad
dziećmi często odwołują się do tego, że takie są preferencje dzieci, to one „wybierają” matkę, chcą
pozostawać pod jej opieką, nie zgadzają się na propozycje ojca, dlatego decydują się na
tradycyjny podział ról w małżeństwie: "do
pewnego czasu ja u swoich dzieci nie miałem szans. Wszystko mama" - Michał; "mój w ogóle mnie nie toleruje. Mama....