Biała suknia, tort, kwiaty, obrączki... słowo „intercyza” jest jak niemiły zgrzyt we wszystkich ślubnych przygotowaniach. Niemniej, wielu z nas ma za sobą różne doświadczenia. Czasem mamy już ugruntowaną pozycję finansową, do której dojście pochłonęło ogromne pokłady pracy, a czasem jest to rozpad małżeństwa czyli krajobraz po bitwie, bowiem już raz straciliśmy wiele dobytku (chociaż miało być „do końca życia”). W takich sytuacjach nietrudno o myśli o rozdzielności majątkowej w małżeństwie. Internetowe biuro matrymonialne MyDwoje.pl radzi, jak przedstawić pomysł podpisania intercyzy przyszłemu małżonkowi i dlaczego ten temat jest tak delikatny?
Teoretycznie rzecz biorąc, rozdzielność majątkowa w małżeństwie nie powinna budzić wielkich emocji. Z logicznego punktu widzenia wygląda to przecież tak, że intercyza w związku małżeńskim jest wykorzystywana dopiero wtedy, kiedy następuje kryzys małżeński i związek się rozpada. Skoro więc będziemy ze sobą całe życie – to czy dokument będzie leżał w szufladzie, czy nie, nie ma to najmniejszego znaczenia. Z drugiej strony, oczywiste jest, że pary, które się rozchodzą, rzadko robią to w zgodzie. Zwykle takie wydarzenie wiąże się z bólem, cierpieniem i ogromnymi konfliktami. Dlaczego więc nie oszczędzić sobie chociaż części kłopotów, od razu zakładając, że „gdyby coś się nie udało”, to każde z nas zabiera to, co wniósł do małżeństwa?
Co roku rozpada się tysiące małżeństw. Wszystkie one miały być „na zawsze”, ale coś poszło nie tak. Ryzyko rozwodu nie jest więc tak małe, jak sądzimy – a dla osób, które mają już takie doświadczenie za sobą, wydaje się ono jeszcze większe. Zatem intercyza pomaga czy szkodzi? Warto zapytać samych zainteresowanych.
Justyna (31l.) z Sopotu: „Nie wyobrażam sobie, że mój mężczyzna, z którym mam spędzić całe swoje życie, proponuje mi intercyzę. Dla mnie to brzmi jak: „Kocham cię, ufam ci, ale nie na tyle, by wierzyć, że nie zechcesz kiedyś zabrać moich pieniędzy.” Chyba nawet zaczęłabym zastanawiać się nad sensem ślubu – po co wchodzić w coś, w co od początku nie wierzymy?”
Ci, którzy mają inne zdanie, zwykle nie rozumieją powyższego toku myślenia. Dowodzi tego wypowiedź Piotra (37l.) z Grudziądza:
„Nie rozumiem tego szumu o intercyzę. Dorośli ludzie, nawet jeśli są w sobie bardzo zakochani, wiedzą, że coś może się nie udać! I z całym szacunkiem – moja przyszła żona mnie kocha, wiem. Ale co, jeśli za jakiś czas zaczniemy się kłócić? I ona odejdzie? Mam zostawić jej połowę firmy, na którą pracowałem 15 lat, bo podpisanie intercyzy nie jest romantyczne? To trochę... niedojrzałe.”
Nietrudno zauważyć, że rozmowy o intercyzie i zrozumienie partnera nie są łatwe – ile ludzi, tyle punktów widzenia. Co więcej, nie można jednoznacznie stwierdzić, kto ma rację, a kto nie. Można jednak nauczyć się rozmawiać na ten temat. Oto nasze wskazówki, jak nie dopuścić do dużego konfliktu jeszcze przed ślubem.
Spokojna rozmowa - Pamiętajcie, że intercyza w związku małżeńskim to tylko jeden z trudnych tematów, z jakimi przyjdzie wam się zmierzyć we wspólnym życiu. Jeśli jesteście kochającą się parą i planujecie wspólną przyszłość, powinniście wiedzieć, jak zrozumieć partnera oraz rozmawiać spokojnie o ważnych sprawach, czasem o takich, w których partner ma zupełnie inne od naszego stanowisko.
Słuchajcie siebie nawzajem - Powody intercyzy mogą być naprawdę różne. Czasem jest to kwestia negatywnych doświadczeń i ogromny strach przed powtórką. Czasami na podpisanie dokumentu o rozdzielności majątkowej nalegają rodzice, którzy prezentują jednemu z małżonków na przykład mieszkanie. A czasami ten, kto proponuje intercyzę, myśli zapobiegawczo w sensie ochrony małżeństwa przed niebezpieczeństwami. Dzieje się tak na przykład w sytuacji, gdy jedno z małżonków ma własną firmę. Gdy ona bankrutuje, bank nie „dotyka” pensji drugiego małżonka – co umożliwia dalsze funkcjonowanie rodziny.
Pełna złości reakcja na samą propozycję intercyzy, bez wysłuchania rozsądnych argumentów drugiej strony, jest niedojrzała. Analizujcie różne możliwości - Możecie na przykład ustalić, że w ramach intercyzy oddzielnie „liczą” się tylko dobra wniesione przed ślubem – a te po ślubie są już wspólne. Istnieją różne rodzaje intercyzy i z każdym z nich warto się zapoznać, ocenić zalety i korzyści. Wszystko po to, by wybrać najrozsądniejsze dla was rozwiązanie.
Dajcie sobie czas na zastanowienie - Jeśli czujesz, że macie zupełnie inne zdanie i intercyza może być przyczyną konfliktu, dajcie sobie czas na ochłonięcie i przemyślenie sprawy. Warto zasięgnąć trzeciej opinii – i na przykład porozmawiać z kimś, kto podjął takie kroki, spytać o motywację. Wszystko po to, by ostatecznie dojść do porozumienia i wspólnie dojść do rozwiązania, z którego będzie oboje zadowoleni.