Mieszkanie razem przed ślubem | Nie chcę kota w worku

Jak alchemia miłości kieruje naszym myśleniem

Ach, co to za radość, gdy wreszcie po wielu trudach i znojach, staje przed nami nasz wymarzony królewicz. Z niecierpliwością wyczekiwane randki, spotkania tylko we dwójkę, w trakcie których zostaje rzucony nam cały świat do stóp, a my stąpamy po płatkach róż. Wszystkie jednak wiemy, że życie to teatr, a mężczyźni są znakomitymi aktorami na miarę Oscara - szczególnie w okresie łowczym. 

Pół wieku temu, jeden z angielskich pisarzy powiedział: „Miłość kobiety zmienia ukochanego, aż widzi go takim, o jakim jej serce marzy”. Zapatrzone w nieziemskiego Apolla, z zachwytem na twarzy i maślanymi oczami, nie możemy nadziwić się, jak to możliwe, że trafił się nam taki człowiek. Działa alchemia miłości...

Czujemy ulgę i szczęście, porównywane z wygraną w totka. Niecierpliwie czekamy na kolejne spotkania w błogiej atmosferze, na wspólny śmiech i zabawę. Z zapartym tchem słuchamy o niesamowitych przygodach naszego wybranka, zastanawiając się przy tym, jak ktoś taki jak ON, mógł spojrzeć w naszą stronę. 

Telefony, smsy, randki - czy to wystarczy, by go poznać?

Przychodzi czas na wspólne wakacje i poznanie jego rodziny. Jesteśmy pod wrażeniem cudownych rodziców, przepięknego mieszkania i… czystego pokoju partnera! Jakżeby inaczej. Mężczyzna, który dba o samego siebie, dba również o własny kąt. Koniec końców, nasze zauroczenie sięgając zenitu, daje nam wyraźny znak: „To idealny kandydat na męża!”. Telefony, smsy, randki we dwoje - to już nie wystarczy. Proponujemy zatem zamieszkanie pod jednym dachem… 

W większości przypadków, decydujemy się na takie rozwiązanie ze względów ekonomicznych lub dlatego, że chcemy lepiej się poznać od strony codziennego życia. Takie „dopasowanie się” jest pierwszym krokiem, by poważnie zacząć myśleć o przyszłości.

W tym czasie para poznaje swoje nawyki i może zobaczyć „jak by to było”. Jednak czy taka sytuacja jest gwarancją udanego związku? Może i jest, gdy po kilku dniach spędzonych we wspólnym gniazdku odzywa się w nas chęć szczerości, a przede wszystkim poczucie swobody. Niemniej jednak, musimy rozpocząć proces akceptacji takiego stanu rzeczy, by przeprowadzka do miłosnego kącika miała sens. Oczywiście pojawiają się również sytuacje, gdzie akceptacja nie wchodzi w rachubę. Po pewnym czasie wspólnej sielanki i cieszenia się sobą, nasz najdroższy zaczyna kombinować i przechodzi na ciemną stronę mocy.

Wspólne zamieszkanie - książę z bajki czy wstrętne ptaszysko?

Najważniejszą zasadą, która króluje w tworzeniu udanych relacji jest fakt, by nie przyzwyczajać „misia” do wszelkich wygód. Gdy zorientuje się w sytuacji, co może nastąpić w zastraszająco szybkim tempie, przypnie swojej niewieście etykietkę „Przynieś, wynieś, pozamiataj”. Takim orderem została „nagrodzona” 25- letnia Aga: Zamieszkaliśmy razem na studiach. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że po pewnym czasie mój facet wrócił do swoich przyzwyczajeń. Nie pomagał mi sprzątać, nie wiedział, do czego służy pralka, a gdy prosiłam o pozmywanie naczyń odpowiadał: „Wiesz dlaczego kobiety mają mniejsze stopy? By lepiej się zmywało, gdy stoją przy zlewie. Nie możemy się spierać z naturą!”. Nie przywykłam do bałaganu, więc zostałam etatową sprzątaczką. Jeśli chodzi o inne kwestie związane z mieszkaniem, dogadywaliśmy się bez słów. Niestety, gdy tylko wypowiedziałam słowo „sprzątać”, w najlepszym wypadku mogłam liczyć na odpowiedź: „ Jestem stworzony do wyższych celów”. Dziwiła mnie jego postawa, ponieważ jeszcze kilka miesięcy wcześniej, kiedy mieszkaliśmy oddzielnie, odwiedzając mnie, sam proponował pomoc w porządkach. Do dzisiaj nie wiem, co tak wpłynęło na jego zachowanie. 

Historia Agi nie jest jedyną w swoim rodzaju, powiedziałabym nawet, że ginie w gąszczu podobnych sytuacji. Początki każdej wielkiej miłości zaczynają się tak samo. Oczarowane przez zaloty, przyćmione buzującymi hormonami, staramy się uwypuklić zalety i dobre strony naszej, jak nam się wydaje, drugiej połówki. Natomiast płeć słaba, szukając towarzyszki życia, a przy tym rozkoszy, by zadowolić nasze oczekiwania, stosuje taktykę „księcia z bajki” lub „kameleona”. W momencie, gdy cel zostaje osiągnięty, czyli wszechogarniające uczucie zdobycia na wyłączność skarbu w postaci kobiety, samiec wraca do swoich wyuczonych zachowań. Nie musi się już tak bardzo starać, gdy widzi maślane oczy białogłowy. Nie można się zatem oprzeć wrażeniu, że mężczyźni są jak pawie. Rozkładają wachlarz prześlicznych piór, uwodzą, a następnie znowu wracają do kształtu wielkiego, niezbyt urodziwego ptaszyska.

Dlatego decyzja o wspólnym zamieszkaniu zalicza się do istotnych elementów kształtujących związek. W trakcie tego procesu, do naszych uszu i oczu zaczynają powoli dochodzić nieznane nam dźwięki i obrazy. Kochany, którego można byłoby szukać ze świecą, zaczyna uzewnętrzniać swoje prawdziwe „ja”, nierzadko eksponując różki. Natomiast my, kobiety, możemy również pokazać nasze różki i stworzyć duet lub też grzecznie zwrócić uwagę „misiowi”, by się zachowywał stosownie, bo źle to się skończy.

Wspólne gospodarstwo domowe, czy mi to pasuje?

Drogie czytelniczki, Wolter napisał kiedyś: „Dla większości mężczyzn poprawić się, znaczy zmienić wady”. Co miał na myśli pisarz? A to, że może delikwent przestanie rozrzucać ubrania po domu, za to zacznie rozrzucać je po łazience, ponieważ biedactwo niestety nie ma „cela” do kosza z praniem. 

Gdy nasz facet nie jest przystosowany do ciężkich robót jak sprzątanie (mimo, że same sobie tego zażyczyłyśmy! Pragniemy księcia zza siedmiu gór? A co książęta robią, w związku z utrzymaniem czystości? Nic! Od tego mają służbę. Uważajmy, o czym marzymy!), może on śmiało rozwijać swoje umiejętności dotyczące relacji międzyludzkich. Mowa tu oczywiście o spotkaniach w męskim gronie. Wszystko jest w porządku, kiedy odbywają się sporadycznie, ale gdy towarzystwo kolegów zostaje postawione ponad nasze, zaczynamy czuć się nieswojo. 24-letnia Gosia tak wspomina swojego „ex”: Po maturze wyjechałam razem z chłopakiem na studia do innego miasta. Wynajęliśmy kawalerkę i wszystko zapowiadało się bajecznie. Problem pojawił się po drugim roku, gdy mój ukochany rozpoczął maraton conocnych imprez. Gdy zwróciłam mu uwagę, żeby przystopował, doczekałam się jedynie słów, że się dusi w związku i musi odreagować. Przestaliśmy spędzać ze sobą czas, a kiedy mieliśmy sposobność porozmawiać, słyszałam jedynie o jego głupich wybrykach pod wpływem alkoholu. Po dłuższym zastanowieniu, doszłam do wniosku, że nie tego oczekiwałam. Skoro obrał za priorytet imprezy, dla mnie nie było już miejsca. Miałam zostać tą dziewczyną, która wiecznie czeka na swoją kolej…? Cieszę się, że zamieszkaliśmy razem, bo to otworzyło mi oczy, z kim tak naprawdę mam do czynienia. 

To właśnie wspólne gospodarstwo domowe pozwala nam spojrzeć obiektywnym okiem na partnera i odpowiedzieć sobie na pytanie „Czy mi to pasuje?”. Podobno każda z nas ma intuicję, ale jak to w życiu bywa, zostaje ona przysłonięta przez hormony i wyobraźnię. Zamieszkanie pod jednym dachem i poznawanie „niedociągnięć” chłopaka, nie ma na celu sprawdzenie, czy nadaje się on na męża i ojca. Celem jest przetestowanie Waszej tolerancji i akceptacji jego wad.

Na koniec krótka zagadka: Jadowity gad na trzy litery: druga - Ą, trzecia - Ż, już wiecie? 

 

Paulina Nawrocka


Artykuł pochodzi z portalu dla kobiet www.tojakobieta.pl

www.tojakobieta.pl


 
Komentarze (2)

Mieszkanie razem przed ślubem | Nie chcę kota w worku - dodaj komentarz
Że co ?; 2016-03-07 17:24:31 
Absolutnie nie zgadzam się z tym co napisano. Jeżeli dochodzi do rozpadu związku, wina jest zazwyczaj obustronna. Prawda jest też taka, że w związku dwojga ludzi odmiennej płci, jednym z najważniejszych to akceptacja partnerki/partnera takim jaki jest, z jego zaletami jak i wadami, inaczej sie nie da, a każdy z nas ma w/w zalety i wady. I to byłoby na tyle.
Ewka 24; 2015-11-19 14:26:56 
Nie zgodzę sie, że mąż to poczwara z grupy gadów, na której zachownie nie mamy wpływu. Fakt jednak, że o ile nie wychowasz, to możesz sama wybrać, z kim się zadajesz lub z kim tkwisz... w beznadziei zwiazku, ktory Ci nie pasuje. Szukasz winnego swojego nieszczęśćia? Spójrz więc na siebie, zmień to i nie popełniaj tego błedu więcej. To znaczy wybieraj kolejny raz z rozwagą, staraj sie przejrzeć swojego nowego aktora, a na pewno nie należy sie zniechęcąc, bo ... kazda potwora znajdzie, a po drugie, czy my jesteśmy bez wad?

Dołącz do nas

* Pola obowiązkowe

Nieprawidłowy adres E-mail
Hasło musi zawierać minimum 6 znaków
Hasło różni się od podanego wcześniej
Podaj datę urodzenia

lub zarejestruj się przez facebooka

Klauzula Informacyjna My Dwoje: 1. Administratorem danych osobowych (ADO), czyli podmiotem decydującym w jaki sposób będą przetwarzane... Twoje dane osobowe jest: Fire Media Interactive Ltd, Kemp House, 152-160 City Road, EC1V 2NX Londyn, Wielka Brytania. 2. ADO wyznaczył Inspektora Danych Osobowych, z którym kontakt jest możliwy pod adresem e-mail [email protected], 3. Twoje dane osobowe są gromadzone i przetwarzane w następujących celach: - realizacji zawartej z Tobą umowy, w tym umożliwienia nam świadczenia usług drogą elektroniczną, - realizowania usług oferowanych przez serwis na podstawie wyrażonej przez ciebie zgody, - w celach podatkowych, rachunkowych i ewentualnych roszczeń i. in.– na podstawie obowiązujących i nałożonych na ADO przepisów prawa oraz do ochrony żywotnych interesów osoby, której danej dotyczą lub innej osoby fizycznej, -celach marketingowych w tym prowadzenie marketingu bezpośredniego, prowadzenia badań i analiz serwisu, między innymi pod kątem jego funkcjonalności, poprawy działania czy też oszacowania głównych zainteresowań i potrzeb użytkowników - na podstawie prawnie uzasadnionego interesu ADO, 4. Twoje dane są przekazywane do zaufanych podmiotów współpracujących z serwisem w ściśle określonych celach. 5. Dane osobowe będą przechowywane przez czas obowiązywania zawartej umowy, a po tym czasie przez okres wymagany obowiązkami nałożonymi na ADO przepisami prawa, tj. obsługi po usługowej, dochodzenia ew. roszczeń w związku z wykonywaniem umowy, w celu wykonania obowiązków wynikających z przepisów prawa, w tym w szczególności podatkowych i rachunkowych oraz w celach prawnie uzasadnionego interesu ADO maksymalnie przez okres 30 lat. 5. Osoba, której dane są przetwarzane w granicach określonych w RODO ma prawo do żądania od administratora dostępu do swoich danych osobowych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania lub wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, a także przenoszenia danych oraz wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa, a w przypadku wyrażenia dobrowolnej zgody na przetwarzanie danych osobowych – prawo do cofnięcia tej zgody w dowolnym momencie, co nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem, 6. Dane będą wykorzystywane do automatycznego podejmowania decyzji w celu przygotowania wyboru ofert matrymonialnych dopasowanych do kandydata, 7. Dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu.

Napisz do nas

Konsultacje telefoniczne są dostępne w abonamentach +

Pomoc

Kobiece twarze MyDwoje

Zarejestruj się za darmo i przeglądaj dalej

Zarejestruj się

Ogłoszenia matrymonialne - Kobiety:

Ogłoszenia matrymonialne - Mężczyźni:

MyDwoje - krok po kroku

1. Zarejestruj się i wypełnij profil
2. Wypełnij test partnerski
3. Obejrzyj propozycje partnerów
4. Napisz wiadomość
5. Zakochaj się!


Szanowna Użytkowniczko, Szanowny Użytkowniku!

Nasza strona używa plików cookie w celu personalizowania treści i reklam, zapewnienia funkcji mediów społecznościowych i analizy ruchu na naszej stronie. Udostępniamy również informacje o korzystaniu z naszej strony internetowej naszym zaufanym partnerom. Dzięki cookies możemy dopasować wyświetlaną treść do Twoich preferencji.

Zaakceptuj wszystkie stosowane przez nas pliki cookie lub dokonaj własnych ustawień i zmieniając zakres swojej zgody w ustawienia zaawansowane. Czytaj więcej o ciasteczkach w Polityce prywatności.  Jeżeli korzystasz ze strony, wyrażasz zgodę na stosowanie przez nas plików cookie.


 
zamknij