Chciałabym Państwu dzisiaj przybliżyć trudną tematykę, jaką jest przemoc w związku. Posłużę się przykładem kobiety, która pisze maila do swojej przyjaciółki, w którym opowiada o swoim nowym partnerze, z którym zaczęła umawiać się na randki. Czytając ten list proszę zwrócić uwagę na to, czy coś w opisywanych treściach niepokoi Państwa. Proszę spróbować zapamiętać emocje, które wzbudza ten mail. Nasza bohaterka jest kobietą, natomiast równie dobrze mogłaby być mężczyzną. Wybór płci jest przypadkowy.
Kochana Aniu,
Zaiskrzyło… Jest wspaniale! Jestem szczęśliwa. Unoszę się kilka centymetrów nad ziemią. Gdzie on był przez całe moje życie? Rozumiemy się bez słów. To takie ekscytujące, że na każdym kroku pokazuje jak mu na mnie zależy. Jest dosyć porywczy. Ostatnio podczas imprezy zrobił awanturę mojemu koledze, bo ze mną rozmawiał. Tłumaczy to tym, że jestem bardzo atrakcyjna dla niego. Myśli, że wszyscy dookoła mnie chcieli by ze mną być.
Ostatnio przyłapałam go na przeglądaniu mojej poczty, zignorowałam to – nie ma tam nic interesującego, niech sobie ogląda, nie przeszkadza mi to, to nawet słodkie. Maciek poprosił mnie też, żebym nie ubierała sukienek – mówi, że tak ładnie w nich wyglądam, że chciałby tym widokiem delektować się tylko we dwoje . Przy nikim wcześniej nie czułam się taka atrakcyjna!
Bardzo pociąga mnie jego gwałtowny charakter.. Ludzie go albo kochają, albo nienawidzą. Wiesz taki silny mężczyzna. Nie znosi kompromisów… Swoją drogą już mi powiedział, że mnie kocha i myśli o mnie poważnie. Zakochałam się na zabój.
Trochę mi przeszkadza, że potrafi się upić i czasami wchodzą w grę narkotyki. Wierzę w to, że z tego wyrośnie jak już założymy rodzinę. Wiesz… takie młodzieńcze wybryki.
Poprzednia dziewczyna nie doceniała go. Przeszkadzało jej to, że on chce wszystko dla związku poświecić, a ona chciała się z koleżankami spotykać. Tak a propos... Nie przyjadę w przyszłym tygodniu, bo Maciek porywa mnie w góry. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
Tak jak już pisałam, podoba mi się w Maćku to, że jest bardzo męski. Nie jakieś mamałyga, tylko serio, prawdziwy facet. Jak się wkurzy to przeklnie, nawet „da w gębę”. Do tego prowadzi własną firmę i powiem Ci, że jak wchodzi do biura, to wszyscy pracownicy odwracają wzrok i milkną. Mówi, że trzeba twardą ręką prowadzić firmę, bo ludzie to oszuści.
Wiesz, nigdy nie byłam tak adorowana, obsypywana kwiatami, komplementami, noszona na rękach. Czuje się przy nim bezpiecznie.
Kiedyś stało się jednak coś o co mam żal… po pijanemu wyzwał mnie i popchnął. Wiesz.. lekko mnie popchnął i był baaardzo pijany. Ale może się czepiam. Później przepraszał z tuzinem róż i z kolacją, że to alkohol. Ach… zdarza się . Napisz mi co u Ciebie i co o tym myślisz?
Jestem ciekawa czy rozpoznali Państwo cechy, które mogłyby wzbudzić niepokój naszej bohaterki? Jakie emocje u Państwa pojawiały się czytając tego maila? Niepokój, złość, smutek, lęk?
Cóż… przyznacie chyba Państwo, że dobra koleżanka może doradzić w takiej sytuacji tylko jedno – uciekać gdzie pieprz rośnie... A dlaczego?
Opisywany związek posiada w zasadzie wszystkie cechy występujące w związku przemocowym. Nasza bohaterka wręcz jasno komunikuje: mój partner mnie nie szanuje, lecz sama nie wyciąga wniosków z własnych spostrzeżeń. Partner stosuje przemoc, którą partnerka odbiera jako dowód troski i miłości. Mam poczucie, że kobieta jest gdzieś głęboko zaniepokojona zachowaniami partnera, ale w imię utrzymania tego związku, nieświadomie ignoruje rzeczywistość, korzystając z mechanizmów obronnych racjonalizacji i zaprzeczenia.
Na co należy uważać nawiązując nowe relacje? Prześledźmy ten list jeszcze raz, tym razem notując cechy związku przemocowego.
Więcej na ten temat można poczytać na wielu portalach zajmujących się pomocą osobom doświadczającym przemocy.
Bohaterka nie stawia granic partnerowi, nie wymaga od niego, tłumaczy jego zachowania wybrykami oraz wygląda na to, że jest mocno skupiona na utrzymaniu związku, spragniona ciepła, komplementów i uwagi.
Postrzega tego mężczyznę jako silnego patrząc przez pryzmat stereotypowego postrzegania męskości. Ma poczucie bezpieczeństwa w tym związku. Ignoruje nieodpowiedzialne, kontrolujące zachowania partnera. Ignoruje przejawianą zazdrość i podejrzliwość w związku partnerskim. Bagatelizuje stosowanie przemocy fizycznej, pisze o niej, że to było „ lekko i po alkoholu”. To, co może zgubić naszą bohaterkę, to niezachwiana wiara w to, że on się zmieni. Pojawia się odwieczny dylemat: wady partnera – polubić czy zmieniać?
Być może się zmieni, ale .. taka zmiana wymagać będzie dużo pracy nad sobą. Bardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że nasza bohaterka zwiąże się z partnerem, który ją wcześniej czy później całkowicie skontroluje. Będzie stosować przemoc wobec niej coraz bardziej otwarcie. A naszej bohaterce będzie się coraz trudniej z tego związku wydobyć, ponieważ uwierzy w to, że to ona jest zła i gorsza, a jeśli się wystarczająco postara, to zasłuży na miłość swojego partnera. Im dłuższy jest taki związek, tym trudniej wyrwać się z tzw. cyklu przemocy.
Agnieszka Pacyga-Łebek
Zapraszam na Warsztaty dla kobiet w Monachium
Polecamy także: