Witam i serdecznie pozdrawiam redakcję portalu My Dwoje. Dzięki Państwu poznałam miłość swojego życia, Piotra. W związku z tym, że mieszka on na
drugim krańcu świata w realu nie mielibyśmy szans się poznać.
Pierwsza znajomość nie zawsze oznacza sukces
Założyłam
konto na portalu 1,5 roku wcześniej. Poznałam paru nieciekawych
mężczyzn, którzy bardzo mnie rozczarowali, jeden okazał się "utajonym
alkoholikiem", a drugi po ponad półrocznym pisaniu i spotkaniu się w
realu stwierdził że jednak to "nie to". Bardzo to przeżyłam, gdyż
emocjonalnie zaangażowałam się w tą znajomość.
Polały się łzy i poddałam
się w
poszukiwaniach partnera na pół roku.
Miłość na Święta
W okolicy świąt Bożego
Narodzenia wysłał mi kartkę z zaproszeniem do kontaktu "On";). Ale tym
razem postanowiłam być ostrożna i nie angażować się "na wyrost", tym bardziej, iż mój partner mieszka poza granicami kraju, znów było przede
mną półroczne
oczekiwanie na spotkanie. Wymienialiśmy się
wiadomościami, rozmawialiśmy telefonicznie, nadeszły wakacje i coraz
bliższa godzina zero ;)
Randka w realu była już blisko. Piotrek jako, że nie mieszka na stałe w
Polsce, postanowił zaprosić mnie na wycieczkę do Wenecji, na której
mieliśmy okazję się wstępnie poznać i zobaczyć jacy jesteśmy
24/7.
Urok pierwszego spotkania
Spotkaliśmy się w Warszawie na dworcu kolejowym, emocje, stres, nogi
jak z waty ... i bach! serdeczne uśmiechy, romantyczna kolacja we
dwoje, były pozytywnym zaskoczeniem obu stron i polecieliśmy w stronę
skąpanej słońcem Wenecji, a nasza miłość rozkwitała z każdym kolejnym
dniem. Po powrocie minęło kolejnych kilka miesięcy, zanim wyjechałam do
Piotra do Australii ;). Od 13 stycznia 2017 jestem narzeczoną, szczęśliwą
kochaną kobietą, a od 15. stycznia mieszkam w Australii i biegamy sobie po
rozgrzanych słońcem plażach. Pokonaliśmy odległość.
Wspomnienie Piotra
Zalogowałem się na portalu nie długo przed samymi świętami i właśnie Alicja była pierwszą dziewczyną, która zaintrygowała mnie podczas
przeglądania wizytówek, postanowiłem wysłać jej kartkę świąteczną z
zaproszeniem do kontaktu. Nie ukrywam, iż miałem nadzieję, że odpisze i
będzie chciała nawiązać znajomość ;). Tak też się stało ku mojej
uciesze, wymienialiśmy się wiadomościami, rozmawialiśmy przez telefon,ze
względu na moje zobowiązania w pracy nie moglem przyjechać do Polski wcześniej niż dopiero latem, pielęgnowaliśmy uczucie, które zaczęło się
rodzić miedzy nami online, nadszedł upragniony czas spotkania, emocje
brały górę, ale już wcześniej wiedziałem, że to moja jedyna;)). Spotkanie w
realu tylko to potwierdziło, pojechaliśmy do Wenecji, spędziliśmy cudowny
czas we dwoje, a dziś jesteśmy już razem na dobre i złe, w cieniu
egzotycznych palm i blasku radosnego słońca;))) Dziękuję portalowi MyDwoje, gdyby nie serwis na pewno nie mielibyśmy okazji spotkać się w
realu. Piotrek.Rady od szczęśliwiej zakochanej pary
Dla wszystkich użytkowników portalu mam radę
poprzedzoną własnymi doświadczeniami, aby
- nie angażować się na "wyrost" emocjonalnie, przed spotkaniem w realu!!!
- skracajcie ten czas
do minimum!!!
Zaoszczędzicie sobie ewentualnych często bolesnych
rozczarowań, a możecie szybciej pozytywnie się zaskoczyć. Nie poddawajcie
się mimo porażek, bo każdy z nas gdzieś tam w gwiazdach ma zapisaną swoją
drugą połówkę! A PRAWDZIWA SZCZERA MIŁOŚĆ NIE ZNA ODLEGŁOŚCI!!!
Alicja
K172347A i Piotr MDFE7F1